W dzisiejszych czasach kiedy mobilność wymusiła na producentach smartfonów obowiązkową wręcz nawigację GPS wykorzystanie tej technologii stało się powszechne. Niemniej nawigacja pozwalająca określić pozycję lub wyznaczyć trasę miedzy kilkoma pozycjami to dziś zaledwie ułamkowa wykorzystania technologii GPS. Przede wszystkim coraz bardziej zaawansowane są prace nad tzw autopilotem, który porusza się bez udziału osób pa trasie wyznaczonej według wskazań danych GPS. Sam sygnał z wykorzystaniem internetu mobilnego jest także doskonały do badania trasy i lokalizacji floty dowolnego przedsiębiorstwa. Według wielu miał to być tani i szybki sposób na ograniczenie procedery wykorzystywania pojazdów służbowych do celów prywatnych, sprzedaży „lewego paliwa”. Szybko jednak sprawdziła się maksyma, że potrzeba jest matką wynalazku i że już za około 300 zł można zakupić remedium w postaci urządzenia zagłuszającego skutecznie sygnał GPS. (Swoją drogą to kuriozalne, że np. w krajach anglosaskich odpowiedzialność za brak sygnału z bliżej niewyjaśnionych przyczyn przez dłuższy okres czasu spoczywa na użytkowniku np. samochodu, który musi udowodnić, że nie korzystał z urządzenia zagłuszającego. W Polsce nie ma przepisów jasno regulujących te kwestie.)
Spoofing GPS (czyli technika podmieniania poprawnych danych na sfałszowane w celu uzyskania konkretnych efektów) nie jest wcale techniką nową – prowadzono już eksperymenty, które pozwalały na zmianę trasy ciężarówki nawigowanej przez wbudowany system GPS. Podobno udało się z pomocą tech techniki przejąć także drona. Ostatnie doniesienia jednak lekko przerażają, gdyż w ramach eksperymentu udało się przejąć wart bagatela 80 mln dolarów jacht. Bez problemu udało się spowodować by jacht reagował na komendy prawo, lewo oraz pozwolił się nastawić na kurs kolizyjny. Pocieszeniem może być w prawdzie fakt pilot nie kieruje się wyłącznie odczytami GPS. Eksperyment pokazał jednak, że powodzeniem mogłoby się zakończyć także podobne przejęcie np. samolotu.
Pocieszający jest fakt, że zawsze jeszcze mamy weryfikujący czynnik ludzki a bezzałogowe samoloty zamiast ze zwykłego GPS korzystają z jego kodowanej formy.